Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Krótka historia o tym, jak wujek Jerry obrobił McDonald's na 13 mln zielonych

88 204  
324   27  
McDonald's Monopoly. U nas praktycznie nieznana, nazwa ta w wielu krajach świata wzbudza ogromne emocje. Na samą myśl o niej pąsowieją portfele miłośników fast foodu. Szkoda, że podczas tylu lat istnienia tej jednej z największych loterii świata nie wiedzieli, że... nie mają szans na wygraną.

Dla tych, którzy nigdy o McDonald's Monopoly nie słyszeli: to loteria przygotowana przez McDonald's i Hasbro. Zadanie polega na tym, by kupując kolejne produkty w McDonald's kolekcjonować pola-naklejki do umieszczenia na specjalnej planszy - wzorowanej na tytułowym Monopoly. W zależności od stopnia wypełnienia planszy można było liczyć na nagrody różnej wartości - miliony dolarów, samochody, wycieczki, sprzęt RTV i AGD itd.

Cały mechanizm zabawy polegał na zróżnicowanym prawdopodobieństwie odnalezienia poszczególnych naklejek. Szansa trafienia tych najrzadszych wynosiła 1 do ponad 600 milionów, czyli niemal zero. I z czasem, choć nikt o tym nie wiedział, zmalała faktycznie do zera. A od 1995 do 2001 roku był tylko jeden zwycięzca.


Odkąd w 1987 urządzono pierwszą loterię, przygotowania wyglądały tak samo - niskiej wartości naklejki wytwarzane były bezpośrednio w fabrykach opakowań, w których sprzedawano produkty McDonald's (a więc naklejki można było znaleźć na przykład dołączone do kubków na kawę). Z kolei te najcenniejsze kupony drukowano centralnie, zamykano w kopertach i specjalnym transportem, w eskorcie, rozwożono do różnych miejsc. Pech chciał, że jednym z zatrudnionych w roli konwojenta był były policjant Jerome Jacobson, ochrzczony później przez media "Wujkiem Jerrym".


Świadomość obcowania z kuponami wartymi miliony dolarów była zbyt kusząca. Jacobson opierał się dwa lata, zanim pokusa przeważyła. W 1989 roku Jerome Jacobson przywłaszczył i podarował bratu jeden z kuponów, który ten bez problemu zamienił na 25 tysięcy dolarów. Plan powiódł się w stu procentach, a to mogło oznaczać tylko jedno - powrót po więcej.

Za pomocą podstawionych słupów Jacobson wygrywał w kolejnych latach znacznie cenniejsze nagrody - miliony dolarów, a w 1996 roku nowiutkiego Dodge'a Vipera. I to właśnie ten samochód doprowadził do upadku "Wujka Jerry'ego". Osoba, którą wynajął do odebrania nagrody, po pewnym czasie stwierdziła, że nie opłaca jej się dłużej dochowywać tajemnicy. Zawiadomiła FBI.


Wówczas wydało się, że przez 6 lat klienci w Ameryce wydawali setki milionów dolarów na kolejne produkty w poszukiwaniu brakujących naklejek, a tymczasem wszystkie najcenniejsze kolekcjonował jeden i ten sam człowiek - Jerome Jacobson, szef ochrony w Simon Marketing Inc., agencji, którą McDonald's wynajmował do przeprowadzania niemal wszystkich kampanii reklamowych.

Trzeba przyznać, że nie zawsze Jacobson myślał wyłącznie o sobie. Jedną z nagród - milion dolarów - anonimowo przekazał na St. Jude Hospital. Przez lata nie wiedziano, kto jest hojnym darczyńcą - i teraz przynajmniej wiadomo dlaczego.


To jednak nie zmieniło faktu, że po szybkim śledztwie FBI wytypowało około 50 osób zaangażowanych w szwindel i zatrudnionych przez "Wujka Jerry'ego" do odbierania nagród. Jerome Jacobson poszedł prosto do więzienia. Nie przeszedł przez start, nie otrzymał premii.

St. Jude Hospital na wniosek McDonald's zatrzymał darowiznę. McDonald's Monopoly ma się dobrze.

Źródła: 1, 2, 3
1

Oglądany: 88204x | Komentarzy: 27 | Okejek: 324 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało