Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Rodzynki (z) wykładowców - Uniwersytet Łódzki

45 968  
183   1  
Kliknij i zobacz więcej!W drugim powakacyjnym odcinku rodzynków zwiedzimy sobie Łódzki Uniwerek. Bo od jego wykładowców każdy na świecie może się dowiedzieć jak się ma język hiszpański do ginekologii, jak wygląda zarządzanie „na pieczarkę” oraz „na Indianina”. Wy też chcecie poznać te tajemnice? To serdecznie zapraszam!
 
Fonetyka j. hiszpańskiego, p. B.
Podczas omawiania wymowy poszczególnych głosek.
- Zauważalna szpara i brak zbliżenia. (...) Szpara, zwarcie, rozwarcie, jak państwo widzą w języku hiszpańskim mamy cały przegląd ginekologiczny.
 
Mgr K.
Historycy i historia w służbie Rzymu i Konstantynopola, literatura średnio bizantyńska.
Mgr K.:
- A teraz powiem wam pewną anegdotkę na temat Konstantyna V Kopronima. Wiecie co oznacza jego przydomek? Kopros - łajno, Onoma -imię 
Student:
- Czemu akurat tak?
Mgr K.:
- Bo podczas chrztu popuścił do chrzcielnicy :)
 
Dr F.
Aleksandria Egipska
Studentka:
- Aleksandria była blisko morza, więc zagrażały jej burze.
Dr F:
- No i?
Ja ironizując troszkę z koleżanki "wyjaśniam" doktorowi co miała na myśli:
- No jak była burza, to atakowała port... w porcie były statki... statki były niszczone...
Dr F.:
- I wtedy się pan obudził?
 
Dr F.
Imperium Romanum
Studentka:
- Przepraszam, ale chyba mnie pan nie wyczytał.
Dr F.:
- Ja wszystkich wyczytałem.
Studentka:
- A to przepraszam, musiałam się zawiesić.
Po 15 minutach podchodzi do niej, schyla się i patrzy w oczy.
Dr F.:
- Czyżby pani znów się zawiesiła?
Studentka:
- Nie, nie zawiesiłam się.
Dr F.:
- Okej, ale wie pani, wolałem sprawdzić. Będę tak robił co 15 minut, dobrze?
 
Prof. nadzw. dr hab. B.
Wykład z historii starożytnej, profesor ogłasza przerwę, bo musi się "napić".
Student:
- To ja może skoczę po coś mocniejszego? 
Bralewski:
- Tak! Po herbatę z dwóch torebek!
 
Prof. nadzw. dr hab. B.
Wykład z historii starożytnej. Profesor omawia siłę Spartan:
- (...) byli tak silni, że potrafili zabić byka gołymi rękami. Panowie dusili kiedyś byka?
 
Ochrona przyrody, prof. K.
Wykład (III rok biologii). Profesor omawia funkcje lasu. Przerzuca slajdy, wszyscy piszą zawzięcie i nagle slajd, na którym widnieją zdjęcia dzięcioła. 
Komentarz do slajdu:
- O... a tu jest dzięcioł.., co prawda nie ma on nic wspólnego z wykładem, ale chciałem wam pokazać jak wygląda.
 
Zarządzanie, dr Cz.
Na egzaminie.
Dr Cz.:
- Odpowiedzi możecie państwo zaznaczać w dowolny sposób. Możecie zamalowywać kratki z poprawną odpowiedzią, zaznaczać je krzyżykiem bądź ptaszkiem.
Student: 
- Przepraszam, a czy długopisem można? 
Dr Cz.:
- Jasne, inaczej panie na tej sali miałyby spory problem. 
 
Zarządzanie, dr Cz.
Dr Cz. podczas wykładu:
- A tak odchodząc troszkę od tematu... Wiecie państwo jak wygląda zarządzanie "na Indianina"?
Na sali cisza.
- Nie wiecie? A wiec zarządzanie "na Indianina" polega na tym, że pracodawca mówi pracownikom co mają zrobić, po czym dodaje - "Rzekłem. Howgh! Wykonać!" A zarządzanie "na pieczarkę"? 
Na sali cisza.
- Naprawdę nie wiecie? Ale jakby co, to ja wam nie mówiłem. Zarządzanie na pieczarkę polega na tym, że pracowników należy w cieple i ciemni trzymać i regularnie gównem obkładać.
 
Pedagogika, prof. Ś.
- Mówi się, że pedagogiki nie ukończą jedynie ci, których podczas studiów zabije tramwaj, choć i tak nie jest to pewne. 
 
Chemia ogólna, dr P. S.
Egzamin ustny poprawkowy, sznur studentów biotechnologii czeka na swoją kolej, żeby wejść do "jaskini lwa"... Nagle wybiega kolega i każe nam szukać w notatkach odpowiedzi na pytanie. Wrócił do pokoju i po 5 minutach wychodzi zadowolony z upragnionej trójki. Pytamy go, co to była za akcja wcześniej, na co on: 
- Powiedział mi, że jeśli chcę zaliczyć, to mam 30 sekund na zdobycie odpowiedzi na korytarzu.
 
Ochrona środowiska, prof. M. P.
Profesor tłumacząc nam formę egzaminu:
- Zrobię wam teścik, łatwy, ale wiecie, nie będzie samych pozytywnych ocen, bo jakbym wszystkim zaliczył w pierwszym terminie, to by to źle wyglądało w oczach dziekana.
 
Chemia ogólna, dr P.S.
Ulubiony tekst pana doktora, którym wszystkich doprowadzał do palpitacji serca w trakcie zaliczeń pisemnych:
- Za 5 minut nastąpi koniec... (tu wymowna pauza, w której wszyscy nerwowo patrzą na zegarki) ...połowy czasu przeznaczonego na kolokwium.
 
WF (piłka siatkowa), mgr Jarosław N.
Nieobecności na zajęciach można było odrabiać w innym terminie, ale u tego samego prowadzącego. Przyszłam więc do swojego prowadzącego, że chcę odrobić nieobecność. Akurat na hali dwóch WF-stów prowadziło zajęcia. Mój prowadzący popatrzył na mnie i mówi do drugiego:
- Weźmiesz no tę studentkę do swojej grupy za dwa wielbłądy?
 
Informatyka, prof. Eugeniusz S.
Tłumacząc nam zagadnienia o poczcie elektronicznej:
- No więc e-mail to... wiem, że mówię strasznym żargonem informatycznym, ale myślę, że państwo zrozumiecie, więc jest to... (tu padło dokończenie tłumaczenia czym jest e-mail, jakby nikt na sali nie był tego świadom).
 
WF (piłka siatkowa), mgr Jarosław N.
Prowadzący przedstawiając się na pierwszych zajęciach:
- Witam państwa, nazywam się Jarosław N........., będziemy szkolić wasze marne umiejętności siatkarskie.
Na drugim semestrze też miał z nami zajęcia, na pierwszych z nich mówi:
- No dobrze. Mieliśmy razem zajęcia przez cały semestr, szkoliliśmy wasze marne umiejętności siatkarskie, to co będziemy robić w tym semestrze?
Kolega: 
- W końcu zagramy meczyk?
Prowadzący popatrzył na niego z politowaniem i rozbawieniem: 
- W tym semestrze, proszę pana, będziemy szkolić wasze znikome umiejętności siatkarskie.
 
Matematyka, Algebra liniowa z geometrią, dr Szymon W.
Prowadzimy zeszyt z takimi rodzynkami. I dr Szymon dowiedziawszy się o tym zeszycie, powiedział:
- Fajnie jest tak powspominać... Wy kiedyś otworzycie ten zeszyt, będziecie mieć z nas ubaw, a my wyciągniemy wasze stare kolokwia i też będziemy mieć niezły ubaw.
 
Informatyka, mgr B.
Pierwsze zajęcia zapoznawcze, prowadzący zajęcia mówi o różnych zasadach:
- Umówmy się, że na tak nieludzką porę 8 rano mogę czasem się spóźnić, bo jak każdy normalny człowiek o tej godzinie zwykle sypiam... Czasem to spóźnienie może być większe od 15 minut... znacie państwo pojęcie kwadransa akademickiego? To jakby przytrafiło się tak, że już minie te 15 minut i mnie nie będzie, to przypadkiem nie wychodźcie z budynku tym wejściem, którym ja zwykle do niego wchodzę. Obserwujcie więc, gdzie i jak się poruszam, tak żeby przez przypadek się nie spotkać, gdy już się spóźnię...
- A gdy nas drogowców zima znowu zaskoczy, to spokojnie możecie przychodzić później niż na 8.00... według zasady: czym więcej śniegu, tym możecie później się pojawić…

* * * * *

A czy jesteście gotowi, żeby za tydzień to z Waszej uczelni pojawiły się rodzynki? Wystarczy tylko przesłać nam najciekawsze teksty Waszych wykładowców.

I na koniec odwieczny dylemat (zwłaszcza studencki) czy ważniejsza jest miłość, czy pożywienie. A dla Was co jest ważniejsze? :)

Inżynieria bioprocesowa, dr P. B.
Doktor, tłumacząc nam procesy zachodzące w bioreaktorze:
-Te bakterie sobie tam żyją, mają pełno żarcia, spotykają się ze sobą, rozmnażają, a potem bidulki zdychają, bo się żarcie kończy. Jaki z tego wniosek? Że pożywienie jest ważniejsze w życiu niż miłość.
 

Oglądany: 45968x | Komentarzy: 1 | Okejek: 183 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało