Od sylwestra minęło sporo czasu. Można więc przypuszczać, że większość noworocznych postanowień o odstawieniu alkoholu już dawno zostało złamanych. A reszta to przecież tylko kwestia czasu… jak co roku.
Dobra wiadomość! Spożywanie alkoholu wcale nie zabija szarych komórek. Przeciwnie - umiarkowane picie sprzyja zapamiętywaniu i przejrzystemu myśleniu. Co więcej, z badań wynika, że osoby pijące umiarkowanie są nie tylko zdrowsze od tych chlejących na umór, ale nawet od tych niepijących wcale! Jest tylko jedno ale - umiar.
Jest na świecie chmura alkoholu, która wystarczyłaby z powodzeniem do przygotowania jakichś 4 bilionów drinków, czego nie powstydziłby się nawet sylwester z Andrzejem Dudą. Niemniej jednak wysłanie kogoś po ten alkohol nie będzie proste - chmura ta znajduje się bowiem jakieś 10 tys. lat świetlnych od Ziemi, na Drodze Mlecznej. Prędko tam nie skoczymy, ale lądowanie na Księżycu też przecież kiedyś wydawało się niemożliwe.
Pierwsi kolonizatorzy, którzy wybrali się przez ocean by zasiedlać Amerykę, nie mogli zabrać ze sobą wszystkiego - a już na pewno nie w takich ilościach, jakie im się marzyły. Na szczęście nie brakowało im ani pomysłów, ani umiejętności - w pierwszych latach opanowali do perfekcji wytwarzanie alkoholu z pomidorów, cebuli, kukurydzy, selera, buraków i wielu innych zastanych na miejscu roślin. Cóż - ci, którzy chcą, szukają sposobu, nie wymówek.
XIX-wieczni fryzjerzy wierzyli, że rum jest dobry nie tylko dla samopoczucia ich klientów, ale także dla ich włosów. Zalecali mycie i moczenie fryzur w rumie, twierdząc, że to zapewni włosom blask i dobrą kondycję. Jeżeli brakowało rumu, w zastępstwie można było stosować brandy, ta jednak miała dawać nieco słabsze efekty. Cóż, z pewnością i tak nie są to najdziwniejsze rzeczy, jakie ludzie na przestrzeni dziejów wcierali sobie we włosy…
Ludzie w dzisiejszych czasach robią się coraz bardziej słabowici - najprostsze przyjemności zaczynają im szkodzić, nietolerancje pokarmowe i alergie stają się codziennością. Ale nie ma tego złego, bo… jest wódka! Większość wódek wytwarza się ze zbóż, ale stara dobra metoda z ziemniakami też jest stosowana - ku uciesze wszystkich nietolerujących glutenu. Ziemniaczana wódka jest go całkowicie pozbawiona. Można więc pić bez obaw (ale z umiarem!).
Szacuje się, że w pojedynczej butelce szampana (jak również wina musującego oraz wyrobów winopodobnych z opisaną cyrylicą etykietą) znajduje się jakieś 49 milionów bąbelków. Z kolei ciśnienie w butelce szampana jest trzykrotnie wyższe niż w oponie samochodowej. Siła, z jaką wyrzucany jest korek z butelki, w kilku przypadkach okazała się już zabójcza - i to nie tylko dla świeżo odmalowanego sufitu.
Problem z alkoholem objawia się podobno wtedy, kiedy wszystkie sklepy w pobliżu są zamknięte. Nie zmienia to faktu, ze jakieś 0,7% światowej populacji jest stale nawalone. Nomen omen procentowo nie wydaje się to wiele, jednak oznacza, że w dowolnym momencie, teraz także!, na świecie jest łącznie jakieś 50 milionów pijanych osobników. Przemysł alkoholowy lubi to.
Źródła: 1,
2,
3
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą