W weekend zgadało się przy dalekiej ciotce żony, że w tygodniu do pana Tomasza po karpie pojadę. To taki znajomy z czasów licealnych, który prowadzi gospodarstwo ekologiczne z wszelkimi możliwymi certyfikatami i małym stawem. No i się zaczęło:
- Trzsosneczku a nie wziąłbyś dla nas też paru karpików? Pamiętam jak jadłam u was dwa lata temu. Takie były dobre, aż dzieciństwo mi się przypomniało...
Tłumaczę, że karpie pan Tomek hoduje głownie na własne potrzeby. Owszem, co roku ma około dwudziestu sztuk do sprzedania znajomym, ale to taka "seria limitowana" i 2 sztuki dla mnie zawsze trzyma, ale z dodatkowymi mogą być problemy.
- Ale Trzosneczku, co ci szkodzi spytać? Zadzwoń proszę, zapytaj, czy jeszcze 3 by się nie znalazły... One takie dobre były. Takie samaczniutkie. Cena nie gra roli, tylko zdobądź, proszę, te pyszne karpiki...
No to biorę za telefon i negocjuje z panem Tomkiem. Staje na tym, że o 3 nie ma co marzyć ale jednego ekstra mi odłoży na pewno. No, może i 2 się uda, ale nie obiecuje. Ciotka się zgadza, prosi tylko, żeby przy patroszeniu ryby (robię to na miejscu u p. Tomka) z jej karpia, broń Boże, wątroby nie wyrzucać, bo jest smaczna i zdrowa. OK
Wczoraj odbieram karpie - udało się dla ciotki zdobyć 2 - patroszymy je z panem Tomkiem i wszystkie 4 wątroby (z moich i jej) wkładamy do osobnego pojemnika . Wracając podrzucam karpie do ciotki, ale nie ma jej w dom u więc ryby odbiera wnuczka, której przekazuję też karteczkę z informacją o wadze i cenie karpi.
Przed chwilą ciotka dzwoni z całą gamą pretensji:
1. Karpie za duże. Wyraźnie prosiła, żeby miały "około 1,5"kg żywa wagi, a te, wg opisu, maja 1,6 i 1,8.
2. A tak w ogóle to waga chyba oszukana bo też sobie zważyła i niemożliwe, żeby na wnętrzności aż tyle odpadło.
Że zarzuty 1 i 2 sie wykluczają? "Nie próbuj robić, ze mnie wariatki! ja się oszukiwać nie dam!"
3. No i najważniejsze: "Dlaczego tak drogo!!! Przecież 19 zł/kg to cena złodziejska - pod OBI sprzedają, za mniej niż 10 i też patroszą!!! Tak mówiłam, że cena nie gra roli, ale to oczywiste, że chodziło o cenę UCZCIWĄ!!! A to jest kradzież w biały dzień! Mogę zapłacić najwyżej 15 zł/kg, a i tak będę stratna o oszustwo na wadze."
4. Wątroby w osobnym pojemniku "Przecież oczywiste, że sie wkłada z powrotem do tuszki".
I tak się, kurv@, kończy bycie uprzejmym...
- Trzsosneczku a nie wziąłbyś dla nas też paru karpików? Pamiętam jak jadłam u was dwa lata temu. Takie były dobre, aż dzieciństwo mi się przypomniało...
Tłumaczę, że karpie pan Tomek hoduje głownie na własne potrzeby. Owszem, co roku ma około dwudziestu sztuk do sprzedania znajomym, ale to taka "seria limitowana" i 2 sztuki dla mnie zawsze trzyma, ale z dodatkowymi mogą być problemy.
- Ale Trzosneczku, co ci szkodzi spytać? Zadzwoń proszę, zapytaj, czy jeszcze 3 by się nie znalazły... One takie dobre były. Takie samaczniutkie. Cena nie gra roli, tylko zdobądź, proszę, te pyszne karpiki...
No to biorę za telefon i negocjuje z panem Tomkiem. Staje na tym, że o 3 nie ma co marzyć ale jednego ekstra mi odłoży na pewno. No, może i 2 się uda, ale nie obiecuje. Ciotka się zgadza, prosi tylko, żeby przy patroszeniu ryby (robię to na miejscu u p. Tomka) z jej karpia, broń Boże, wątroby nie wyrzucać, bo jest smaczna i zdrowa. OK
Wczoraj odbieram karpie - udało się dla ciotki zdobyć 2 - patroszymy je z panem Tomkiem i wszystkie 4 wątroby (z moich i jej) wkładamy do osobnego pojemnika . Wracając podrzucam karpie do ciotki, ale nie ma jej w dom u więc ryby odbiera wnuczka, której przekazuję też karteczkę z informacją o wadze i cenie karpi.
Przed chwilą ciotka dzwoni z całą gamą pretensji:
1. Karpie za duże. Wyraźnie prosiła, żeby miały "około 1,5"kg żywa wagi, a te, wg opisu, maja 1,6 i 1,8.
2. A tak w ogóle to waga chyba oszukana bo też sobie zważyła i niemożliwe, żeby na wnętrzności aż tyle odpadło.
Że zarzuty 1 i 2 sie wykluczają? "Nie próbuj robić, ze mnie wariatki! ja się oszukiwać nie dam!"
3. No i najważniejsze: "Dlaczego tak drogo!!! Przecież 19 zł/kg to cena złodziejska - pod OBI sprzedają, za mniej niż 10 i też patroszą!!! Tak mówiłam, że cena nie gra roli, ale to oczywiste, że chodziło o cenę UCZCIWĄ!!! A to jest kradzież w biały dzień! Mogę zapłacić najwyżej 15 zł/kg, a i tak będę stratna o oszustwo na wadze."
4. Wątroby w osobnym pojemniku "Przecież oczywiste, że sie wkłada z powrotem do tuszki".
I tak się, kurv@, kończy bycie uprzejmym...