:acecorp ale TLoU jednak ma jakiś gameplay
Więcej tego niż w jakiejkolwiek produkcji QD ( czy również ostatnio TellTale, bo poszli w tym samym kierunku - więcej oglądania, mniej grania ). Choć przyznam, że przy Heavy Rain zmianę, jaka nastąpiła po Fahrenheit odebrałem dosyć pozytywnie ( Fahrenheit to był taki Dance Dance Revolution dla palców
). Horizon jest ładny - tego nie można mu zarzucić, ale jakoś mnie nie wciągnął. Nie wiem, ten świat chyba mnie nie przekonuje, ale jak lubisz takie klimaty, to powinno być ok. Może przez święta sam do tej gry wrócę. Horizon jako tako niczym mi się nie naraził. Po prostu przestałem grać i nic mnie nie ciągnie by wrócić. Dlatego z pewnością odradzać go nie będę, bo widzę dlaczego ta gra może się podobać ( nawet bardzo ).
Order za to odradzam jak tylko mogę
Naprawdę niesamowicie słaba gra z wieloma archaicznymi rozwiązaniami, letterboxem ( letterbox w grze
), tak mikroskopijną czcionką, że z lupą trzeba przy tym siedzieć ( a czasami niestety trzeba czytać dialogi, bo po prostu nie słychać ich lub, jak na początku gry, są przytłumione, więc nie da się tego zrozumieć ). Gameplay jak TLoU - cover shooter, nic nowego. Jest bardziej frustrujący - postacie poruszają się jak w smole, widok zza pleców jak za czasów RE5, cała gra jakaś taka ślamazarna i nawet graficznie na kolana zdecydowanie nie rzuca. Fabuła mogłaby być ciekawa ( ogólnie pomysł jest dosyć oryginalny, setting również - lubię czasy rewolucji przemysłowej ), ale gra jest po prostu spieprzona po całości.
O RDR2 zupełnie zapomniałem, ale rzeczywiście u mnie to też jest oczekiwany tytuł.