Była pewna rodzina. Mieli wszystko, co im potrzeba, ale nie mieli dzieci. Pewnego razu przez wieś, w której mieszkali przejeżdżał młody ksiądz. Po wysłuchaniu męża i żony mówi:
- Słuchajcie, jest na to prosta rada. Jedźcie do Lourdes, zapalcie świeczkę w tej intencji i Pan na pewno wam pomoże.
Mijają lata, młody ksiądz został proboszczem w sąsiedniej wsi i postanowił odwiedzić ową rodzinę. Wchodzi na podwórze, na podwórku gromada dzieci a dom pusty. Woła najstarszego:
- Synku, gdzie są twoi rodzice?
- Pojechali do Lourdes zgasić jakąś pojebaną świeczkę.
*************************************
- Słyszałeś? Elka w ciążę zaszła.
- Niemożliwe, z kim?
- Nie wiadomo.
- Jak to nie wiadomo?
- A usiądź na pile tarczowej i powiedz który ząb cię zaciął.
**************************************
Kilku kumpli siedzi w barze przy piwku. Po kilku godzinach wstawieni panowie zauważają na końcu baru Stefana, o którym wszyscy wiedzą, że ma największego członka w mieście. Jeden z facetów zdobywa się na odwagę i podchodzi do Stefana.
- Słuchaj Stefan, jak to się dzieje, że masz takiego dużego? - pyta.
- To proste. Każdego wieczora, przed pójściem do łóżka, wyciągam go i trzy razy walę z całej siły w szafkę nocną - tłumaczy Stefan.
- I tylko tyle?
- Ta.
Tego wieczoru facet wraca do domu i przed położeniem się wyciąga swojego wacka i trzy razy wali nim w szafkę nocną. Wtedy jego żona otwiera jedne oko i mówi szeptem:
- To ty Stefan?
****************************************
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę klęczącą przed figurką świętego i żarliwie się modlącą. Ale nic tam, przygotował kościół do mszy i poszedł do zakrystii. Msza odbyła się normalnie, potem kościelny pogasił świece i inne tam duperele i wychodzi, ale widzi tą samą babkę jak się dalej modli pod figurą. Podszedł i pyta:
- A co wy tu starowinko tak się długo modlicie?
- A bo mi ksiądz kazał 50 zdrowasiek do świętego Piotra zmówić.
- Ale to jest przecież święty Antoni!!!
Na to babka pod nosem:
- Kurwa mać, 47 zdrowasiek psu w dupę!
- Słuchajcie, jest na to prosta rada. Jedźcie do Lourdes, zapalcie świeczkę w tej intencji i Pan na pewno wam pomoże.
Mijają lata, młody ksiądz został proboszczem w sąsiedniej wsi i postanowił odwiedzić ową rodzinę. Wchodzi na podwórze, na podwórku gromada dzieci a dom pusty. Woła najstarszego:
- Synku, gdzie są twoi rodzice?
- Pojechali do Lourdes zgasić jakąś pojebaną świeczkę.
*************************************
- Słyszałeś? Elka w ciążę zaszła.
- Niemożliwe, z kim?
- Nie wiadomo.
- Jak to nie wiadomo?
- A usiądź na pile tarczowej i powiedz który ząb cię zaciął.
**************************************
Kilku kumpli siedzi w barze przy piwku. Po kilku godzinach wstawieni panowie zauważają na końcu baru Stefana, o którym wszyscy wiedzą, że ma największego członka w mieście. Jeden z facetów zdobywa się na odwagę i podchodzi do Stefana.
- Słuchaj Stefan, jak to się dzieje, że masz takiego dużego? - pyta.
- To proste. Każdego wieczora, przed pójściem do łóżka, wyciągam go i trzy razy walę z całej siły w szafkę nocną - tłumaczy Stefan.
- I tylko tyle?
- Ta.
Tego wieczoru facet wraca do domu i przed położeniem się wyciąga swojego wacka i trzy razy wali nim w szafkę nocną. Wtedy jego żona otwiera jedne oko i mówi szeptem:
- To ty Stefan?
****************************************
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę klęczącą przed figurką świętego i żarliwie się modlącą. Ale nic tam, przygotował kościół do mszy i poszedł do zakrystii. Msza odbyła się normalnie, potem kościelny pogasił świece i inne tam duperele i wychodzi, ale widzi tą samą babkę jak się dalej modli pod figurą. Podszedł i pyta:
- A co wy tu starowinko tak się długo modlicie?
- A bo mi ksiądz kazał 50 zdrowasiek do świętego Piotra zmówić.
- Ale to jest przecież święty Antoni!!!
Na to babka pod nosem:
- Kurwa mać, 47 zdrowasiek psu w dupę!