Integracyje mielim fabryczną w łykenda. Się działo. Karaoke też było. Ale tym razem nie dalem sobie odebrać mikrofonu ... dwa były ...
Anyway dzień przed wyjazdem stoim sobie przed firmom i palim jak mamusia kazała, większą grupą mieszaną.
Liczymy kto pojedzie i czym i jak. Kumpel nagle wypala :
- A może bym ja swoją babę zabrał ?
[Kolega niedługo się żeni i najwyraźniej strasznie baby pilnuje...]
W żartach rzucam :
- No co Ty ?? Z drewnem do lasu ???
Kolega zamyślony :
- Jakiego lasu ? .... Bagna i moczary !
Nie muszę mówić jakie miny miały koleżanki. Nie zdąrzył się wytłumaczyć .. uciec też nie zdąrzył ...
Hitem był potem zwrot :
- Mmmm .... Jestem Panią zmoczarowany !!
--------------------------------------------------------------------------------------------
Poranek kojota. Kończymy resztki piwa z kubełka 5 litrów po kapuście kiszonej. No co ... zmarnować się miało ? Z kija lali to na rano sobie zapasy zrobilim.
Koleżanka strapiona mówi :
- Dziecko przed chwilą domnie dzwoniło. Mówi - Mamusiu a czemu Ty wczoraj nie odebrałaś telefonu wieczorem ? A ja ci ludzika takiego kasztankowego zrobiłam ...
Kolega wchodzi w słowo :
- No właśnie. Jak zaraz kasztankowego ludzika nie zrobię to mnie rozerwie po tym wczorajszym grillu...
Reszta w bazie czyli w mojej łepetynie. Trza dawkować ...
Anyway dzień przed wyjazdem stoim sobie przed firmom i palim jak mamusia kazała, większą grupą mieszaną.
Liczymy kto pojedzie i czym i jak. Kumpel nagle wypala :
- A może bym ja swoją babę zabrał ?
[Kolega niedługo się żeni i najwyraźniej strasznie baby pilnuje...]
W żartach rzucam :
- No co Ty ?? Z drewnem do lasu ???
Kolega zamyślony :
- Jakiego lasu ? .... Bagna i moczary !
Nie muszę mówić jakie miny miały koleżanki. Nie zdąrzył się wytłumaczyć .. uciec też nie zdąrzył ...
Hitem był potem zwrot :
- Mmmm .... Jestem Panią zmoczarowany !!
--------------------------------------------------------------------------------------------
Poranek kojota. Kończymy resztki piwa z kubełka 5 litrów po kapuście kiszonej. No co ... zmarnować się miało ? Z kija lali to na rano sobie zapasy zrobilim.
Koleżanka strapiona mówi :
- Dziecko przed chwilą domnie dzwoniło. Mówi - Mamusiu a czemu Ty wczoraj nie odebrałaś telefonu wieczorem ? A ja ci ludzika takiego kasztankowego zrobiłam ...
Kolega wchodzi w słowo :
- No właśnie. Jak zaraz kasztankowego ludzika nie zrobię to mnie rozerwie po tym wczorajszym grillu...
Reszta w bazie czyli w mojej łepetynie. Trza dawkować ...
--