:mariolpin
Tak mówi szczęśliwa żona szczęśliwego męża
Moi rodzice mają jakiś taki system, że robią kilkuroczny budżet, wrzucają obie wypłaty w jeden kocioł, opłacają rachunki/wydatki/jedzenie/dzieciaki, część odkładają na dalekosiężne plany. Z tego co zostanie biorą jak chcą mówiąc wcześniej drugiej stronie. Mają dużo zajęć, więc nie mają czasu na głupoty, a ojciec zawsze chodzi najedzony i zadowolony. Kłócą się raz na miesiąc/dwa, ale nigdy nie widziałem/słyszałem żeby poszło o pieniądze