Ten "genialny Polak", jak określał go Strinberg, jeszcze za życia okrzyknięty został legendą. Nie tylko z powodu swojej twórczości - uważano go za prekursora współczesnego satanizmu intelektualnego i często określano pojęciem kapłana "synagogi szatana".
Pisał: "Na początku była chuć. Nic prócz niej, a wszystko w niej. To nieskończoność Anaksymandra , co wszystko z siebie wyłoniła, święty ogień Heraklita, który pochłania niknące światy i nowe byty z nich wyprowadza, Duch Boży, co się unosił nad wodami, gdy jeszcze nic nie było prócz Mnie."
Obecność naszego wieszcza narodowego na tej liście pewnie wielu uzna za mocno kontrowersyjną. Czy jednak przyjaźń z Andrzejem Towiańskim nie budzi podejrzeń? Był przecież Mickiewicz żarliwym członkiem Koła Sprawy Bożej - sekty, która odrzucała instytucję kościoła domagając się "duchowości i wnętrza", zamiast formalnej struktury. Towiański roztaczał również wizję unii Polski z Rosją, co wielu mu współczesnych odbierało jako oczywiste szpiegostwo.
Nie tylko dziwaczne polityczne poglądy i sekciarstwo sprawia, iż jest Mickiewicz postacią, która budzi mieszane uczucia. Wspomnieć można jeszcze dla przykładu jego balladę, pod wielce znaczącym tytułem "To lubię", w której pisał:
"(...)Czasami płomyk okaże się blady,
Czasem grom trzaska po gromie,
Same się z mogił ruszają pokłady
I larwy stają widomie.
Raz trup po drodze bez głowy się toczy,
To znowu głowa bez ciała;
Roztwiera gębę i wytrzyszcza oczy,
W gębie i w oczach żar pała (...)"
Absolutny guru science-fiction, który miał znaczący wpływ na rozwój tego gatunku literackiego. Przy okazji alkoholik i narkoman, który tłumaczył swoje uzależnienie tym, iż jako dziecko musiał brać dużo lekarstw, które silnie go uzależniły.
Stwierdzono u niego schizofrenię, w wyniku której uważał m. in., że Stanisław Lem jest tajnym projektem agentury KGB. Katował się Tiopenalem i innymi środkami usypiającymi, nałogowo łykał LSD. Wszystkie te środki wywoływały często sny narkotyczne, które Dick przelewał później na papier w swych powieściach.
Kokaina, Eter, Eukodal, Weronal, Barbital, czy Peyotl - to tylko niektóre ze specyfików, które aplikował sobie Witkacy. Jest Witkiewicz postacią równie fascynującą, co enigmatyczną - dość powiedzieć, iż prawdopodobnie, wcale nie popełnił samobójstwa.
Pojawiają się ostatnio głosy, iż wszystko, co dotyczy jego śmierci było li tylko i wyłącznie jednym wielkim żartem. W grobie, w którym rzekomo pochowano Witkacego, odnaleziono zwłoki młodej ukraińskiej dziewczyny, a jedyny świadek jego domniemanego samobójstwa, Czesława Okonińska, sama nie pamięta co tak naprawdę widziała. Być może dlatego, iż sama owego feralnego dnia była pod wpływem silnych narkotyków.
W kontekście wszystkich "słabostek" tego bez wątpienia genialnego twórcy, błahostką wydaje się fakt, iż niektórzy podejrzewali go o homoseksualny związek z Bronisławem Malinowskim.
Ten przeuroczy humorysta i twórca sympatycznych postaci Tomka Sawyera i Huckleberry Finna był przez większość swojego życia członkiem Loży Masońskiej, osiągając w niej nawet stopień mistrza. Głęboko krytykował wszelkie formy organizacji życia religijnego, a także niektóre elementy chrześcijaństwa.
Byli tacy, którzy uznali go za rasistę - gdyż większość Afroamerykanów w jego książkach to niewolnicy i głupcy. Cóż, rasistą Twain z pewnością nie był - zostawił za to wiele pism teoretycznych, które stały się późniejszą inspiracja dla marksistów. Należał do żarliwych krytyków amerykańskiej klasy rządzącej i nawoływał do rewolucji anty-imperialistycznej.
Ten wybitny prozaik amerykański, laureat nagrody Nobla był prawdziwym twardzielem. Brał udział w I wojnie światowej, wojnie domowej w Hiszpanii. Wierzył, że "człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać." Dlatego, kiedy popełnił samobójstwo strzelając sobie z w usta z dubeltówki zaskoczył wielu.
Trzeba jednak dodać, iż wpisał się tym samym w rodzinną tradycję Hemingwayów - gdyż zarówno jego ojciec jak i dwójka rodzeństwa popełniła samobójstwo. Autor powieści "Komu bije dzwon" był nałogowym alkoholikiem.
Choć z powodu skrajnego alkoholizmu przestał pisać już w 21 roku życia, to i tak zdążył swoim dekadenckim pisarstwem sporo namieszać. Prowokował zresztą nie tylko bluźnierczym w stosunku do chrześcijaństwa pisaniem i miłością do filozofii pogańskiej.
Celowo szokował swoim niechlujnym wyglądem i ostentacyjnym homoseksualizmem.
Jego "Nowy wspaniały świat" opisywany jest jako powieść będąca przykładem walki wolności z porządkiem i apoteozą indywidualizmu przeciwstawionego kulturze masowej. Wpisuje się dzieło Huxleya w kanon powieści takich jak "Rok 1984" Orwella zauważając łączącą oba utwory krytykę totalitaryzmu. Wszystko to prawda, ale... Z reguły nie wspomina się o tym, dlaczego autor "Nowego wspaniałego świata" stał się swoistym guru dla wyznawców New Age.
Huxley był wyznawcą indyjskiej Wedanty, przyjacielem i uczniem Jiddu Krishnamurtiego. Był także uzależniony od psychodelicznych narkotyków. Gorąco propagował wśród swoich przyjaciół środki psychotropowe, zwłaszcza meskalinę i LSD. Znał i przyjaźnił się także z okultystą i twórcą współczesnego satanizmu Alexandrem Crowleyem, którego poznał przez swojego psychiatrę. Swoje "przygody" z narkotykami opisał w dziele "The Doors of Perception" (Tak, tak - to stąd Jim Morrison wziął nazwę dla swojego bandu).
Ten autor wciąż czeka na swój debiut w kanonie lektur szkolnych, ale... kto wie? Może ktoś w końcu doceni tę kontrowersyjną postać? Jest w końcu Donatien Alphonse François de Sade pisarzem, który ponad połowę swojego życia spędził w więzieniu lub na wygnaniu. Dwa razy uniknął także kary śmierci.
Oskarżany był o sodomię, pedofilię, trucicielstwo, pobicia prostytutek, bluźnierstwa. Jednym z najsłynniejszych "aktów" w jego biografii jest 120-dniowa sadystyczna orgia, którą de Sade opisał później w książce "120 dni Sodomy, czyli szkoła libertynizmu.
Autor "Przygód Alicji w Krainie Czarów był postacią niezwykle wszechstronną - wykładał matematykę, logikę i kryptografię. Uwielbiał także fotografować - głównie małe dziewczynki między 5 a 16 rokiem życia - później tracił zainteresowanie. Bardzo często organizował przyjęcia dla nieletnich dziewcząt, na które nikogo innego nie zapraszał.
Choć wzbudzał niesmak, to niczego mu nigdy nie udowodniono. Z drugiej strony, kiedy znaleziono jego rysunki i zdjęcia, na których widniały nagie i półnagie małoletnie dziewczęta, to skomentowano to... specyficzną wrażliwością (Morton N. Cohen, Lewis Carroll: A Biography, 1995).
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą