Znacie takie przypadki, gdzie kelner rzuca tekstem zupełnie nie na miejscu w jego zawodzie? Ostatnio spotkały mnie dwa takie przypadki, na szczęście nie
osobiście, byłem tylko obserwatorem.Zajazd "Sponti" przy Zakopiance w okolicach Rabki - wchodzę do lokalu,
przede mną weszła grupa kilku kobiet w wieku balzakowskim. Panie skierowały
się prosto do ogródka, do którego trzeba przejść przez cały lokal. Stojący za
barem kelner woła do nich "ciekawe, kto wam tam będzie nosił"
no comments :)
* * * * *
Eleganckie przyjęcie w jednym z najdroższych hoteli w Katowicach.
Towarzystwo przy stole już wesołe, ale wszystko w normie, powiedzmy po dwóch
drinkach. Kelnerzy przynoszą kawę, wszystkie filiżanki wypełnione mniej niż do
połowy. Jeden z gości rzuca żartem: "co? wody wam zabrakło?" :) Kelner z
naburmuszoną miną mruczy pod nosem:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą