Szukaj Pokaż menu

Garść faktów z życia generała Karola Świerczewskiego

51 338  
307   66  
W czasach PRL wykreowany na legendę. Jego imieniem nazywano ulice, szkoły, zakłady produkcyjne, a nawet górę i miejscowości, w pobliżu których zginął. Postawiono mu niezliczone pomniki. Kim naprawdę był facet z pięćdziesięciozłotówki?

Lepiej nie mieć żadnego tatuażu niż ten najtańszy

70 328  
135   49  
Dla tatuażysty skóra jest czystym płótnem, które on ma przyozdobić. Dzieła najlepszych z nich zachwycają nie mniej niż obrazy najznamienitszych malarzy. Ale na takiego artystę trzeba trafić, kiedy ktoś chce zrobić tatuaż jak najniższym kosztem, to nie może się skończyć dobrze.

#1.

Przeprowadź się do malowniczej włoskiej wioski i… niech ci jeszcze za to zapłacą

56 143  
156   18  
Brzmi jak idealny plan na życie.

Ludzie, którzy stoją właśnie na życiowym rozdrożu, być może mają niepowtarzalną szansę, by coś zmienić lub obrać nowy kierunek. Jeśli nie, to mogą chociaż zapisać się w historii jako Janusze przeprowadzek. Oto bowiem władze niewielkiej wioski Bormida, położnej w północno-zachodnim regionie Ligorno, chcą zaoferować 2 tysiące euro każdej osobie, która zdecyduje się tam zamieszkać i pomieszkać. Może nie brzmi to jakoś szczególnie okazale, ale czego więcej potrzeba do życia w niewielkiej wiosce?

Bormida liczy niecałe 400 mieszkańców i grozi jej wyludnienie, dlatego jej burmistrz – pan Daniele Galliano – wpadł na pomysł, który mógłby temu zaradzić. Każda osoba, która sprowadziłaby się do Bormidy, otrzymałaby wspomnianą kwotę, a dodatkowo będzie mogła liczyć na niski, wynoszący 50 euro miesięcznie czynsz za wynajem niewielkiego mieszkania. Człowieku, pomyśl, co dostaniesz w Polsce za 50 euro. Karton na dworcu w Bydgoszczy, jeśli będziesz miał szczęście.

Wioska jak to wioska – na próżno szukać tu kolorowych neonów, dwupasmowych dróg czy wyścigu szczurów, ale właściciel jednej z czterech znajdujących się tam restauracji zapewnia, że właśnie dlatego życie w Bormidzie jest takie piękne – proste, zgodne z naturą, bezstresowe. Pomyśl, że mógłbyś opowiadać znajomym, że na nowej miejscówie możesz pozwalać sobie na codzienne stołowanie się w innej knajpie. No kto inny mógłby tak powiedzieć na przykład w Nowym Jorku? Nikt. Do tego są „lasy, kozy, kościół i dobre jedzenie”. Wiesz jaka to frajda wydoić kozę? Potem mógłbyś zrobić ser czy coś i być może zapoczątkować piękną, długoletnią tradycję serowarską regionu. A jak nie, to będziesz udawać, że jesteś podróżnikiem i będziesz zarabiał wrzucając fotki na Insta.

Trzeba jednak przyznać, że okolica jest naprawdę malownicza.


Jest nawet jakiś zamek (choć to może z innej Bormidy)


Niedaleko jest morze.


Morze.

Handel uliczny kwitnie.


Żyć nie umierać. A jak ci się nie spodoba, to zawsze możesz uciec do Francji, której granica znajduje się kilkadziesiąt kilometrów obok.

AKTUALIZACJA: Niestety kilka dni później burmistrz zdementował newsa jako kaczkę dziennikarską.
156
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Lepiej nie mieć żadnego tatuażu niż ten najtańszy
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Pani psycholog została wezwana na komisję wojskową - nie może uwierzyć!
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu O czym najczęściej śpiewają metalowcy – już wiemy, dzięki analizie komputerowej
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Wyrzucił śmieci do lasu i dostał nauczkę, po której nigdy więcej tego nie zrobi
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Psy, które boją się wszystkiego wokół
Przejdź do artykułu Wystarczyła jedna nieprzemyślana decyzja, aby uznany dentysta z USA stał się jednym z najbardziej znienawidzonych ludzi

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą