Bóg zrobił kawał dobrej roboty projektując ciało kobiety (za to zupełnie dał ciała podczas projektowania jej systemu operacyjnego). Piękne panie i ich krągłości od zarania dziejów były dla nas – nieokrzesanych brzydali – inspiracją, motywacją do wielkich czynów oraz powodem do wdawania się w bójki z innymi samcami.
Niewiasty, mimo fałszywej skromności, zawsze chętnie wykorzystywały swój dar, a sporo z nich dzięki rozebraniu się do rosołu trwale zapisało się w historii ludzkości.
Simonetta była żywą legendą włoskiego renesansu. Uroda tej damy tak bardzo mieszała wszystkim w głowach, że cała męska część Florencji zgodnie twierdziła, że panna Vespucci to najpiękniejsza kobieta w tym mieście. Nieskazitelnie powabna niewiasta szybko stała się muzą dla florenckich malarzy, którzy tworząc swoje obrazy czynili z Simonetty ich główna bohaterkę. Największym miłośnikiem urody Vespucci był Sandro Botticelli, który wyjątkowo często umieszczał w swych dziełach wizerunek pięknej Włoszki.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą