Utrata pracy to nic fajnego. Pracę możemy stracić z powodu redukcji etatów, bankructwa firmy albo po prostu dlatego, że jesteśmy do niczego. Ale utrata pracy z powodu statusu na FB, koloru ubrania czy też bycia zbyt seksowną… to już przesada.
#1. Stewardessa zwolniona za prowadzenie bloga
Zabierać biednym i oddawać bogatym – to podstawa działania wielu państw, firm i rzekomo cywilizowanej gospodarki. Od czasu do czasu pojawiają się jednak abnegaci, którzy zamiast przyłączyć się do miłościwie panującej kliki, postanawiają działać na własną rękę. Wzorem Robin Hooda okradać bogatych i wspomagać biednych. Oto 7 takich przypadków z prawdziwej historii.
"No nie. No po prostu, ku**a, no nie. Boże, czy ty to widzisz?" - te słynne słowa idealnie obrazują czyny naszych dzisiejszych bohaterów.
#1. "Zostawiłem samochód z opuszczoną szybą i ktoś ugryzł mojego burgera"
#2. "Facet wszedł właśnie do sklepu, w którym pracuję, po buty dla swojej lalki. Mam zamiar rzucić tę pracę"
#3. "Selfie z sikającym staruszkiem"
#4.
#5.
Do pani, która zabrała dziś rano cały talerz boczku
i nie zostawiła nawet kawałka dla innych:
1. Tak się nie robi
2. Wiemy, kim jesteś
3. Będziemy cię obserwować
Z poważaniem - mieszkańcy tego bloku
#6.
#7. "Wesołych świąt od szczególnej przyjaciółki, Cleo"
#8.
#9.
#10.
#11. "Uwodzicielskie pozowanie przy grobie dziadka"
#12.
#13.
#14. "Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin dla mojego brata, kocham go jak nikogo innego"
#15.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą