Są takie chwile w życiu każdego człowieka, kiedy przestaje się zajmować handlem bronią na skalę międzynarodową i wychodzi z żonką do supermarketu, żeby kupić jakieś trywialne produkty żywnościowe w rodzaju chleba i bułek. Możnaby umrzeć z nudów, chyba że...
1. Weź 24 pudełka z prezerwatywami i wrzucaj po jednym do koszyków innych ludzi.
2. W dziale elektronicznym ustaw budziki tak, by dzwoniły co pięć minut.
3. Zrób smugę z soku pomidorowego prowadzącą do toalet.
4. Podejdź do jednego z pracowników i powiedz mu oficjalnym tonem:
"Kod 3 w dziale AGD". Zobacz jak zareaguje.
5. Podejdź do okienka ratalnego i poproś o raty na paczkę M&M-sów.
6. Przesuń znak "Uwaga. Mokra podłoga" na wykładzinę .
1. Weź 24 pudełka z prezerwatywami i wrzucaj po jednym do koszyków innych ludzi.
2. W dziale elektronicznym ustaw budziki tak, by dzwoniły co pięć minut.
3. Zrób smugę z soku pomidorowego prowadzącą do toalet.
4. Podejdź do jednego z pracowników i powiedz mu oficjalnym tonem:
"Kod 3 w dziale AGD". Zobacz jak zareaguje.
5. Podejdź do okienka ratalnego i poproś o raty na paczkę M&M-sów.
6. Przesuń znak "Uwaga. Mokra podłoga" na wykładzinę .
Od redakcji: Jeśli tobie również wydarzyło się coś ciekawego to opisz sprawę i przyślij nam, a my może opublikujemy.
Jeden z naszych pracowników biurowych wszedł do łazienko-ubikacji, a że był to czas przedświąteczny, to po chwili usłyszeliśmy, jak sobie śpiewa: "Oj maluśki, maluśki, maluśki..."
W tym momencie wszyscy usłyszeliśmy komentarz innego kumpla:
- Nie bój, Andrzejku, może ci jeszcze urośnie...!
Jeden z naszych pracowników biurowych wszedł do łazienko-ubikacji, a że był to czas przedświąteczny, to po chwili usłyszeliśmy, jak sobie śpiewa: "Oj maluśki, maluśki, maluśki..."
W tym momencie wszyscy usłyszeliśmy komentarz innego kumpla:
- Nie bój, Andrzejku, może ci jeszcze urośnie...!
Gdzie król chodzi piechotą i ptaszki nie ćwierkają?
Rosja. Lata 70-te. Kamienica w Moskwie. Wspólna ubikacja dla całej klatki schodowej. Ktoś notorycznie rozsmarowuje fekalia (żeby nie powiedzieć "gówno" ) po ścianach kibelka. Mieszkańcy w końcu nie wytrzymali i zorganizowali zebranie. Jeden z mieszkańców:
- Nie no, tak dłużej być nie może! Trzeba to skoczyć natychmiast! Czy ktoś ma jakiś pomysł, kto może robić te świństwa?
Głucha cisza... Wszyscy intensywnie myślą. Nagle rękę podnosi głupi Wania i mówi:
- Ja chyba wiem kto to robi. To profesor z pierwszego piętra.
Rosja. Lata 70-te. Kamienica w Moskwie. Wspólna ubikacja dla całej klatki schodowej. Ktoś notorycznie rozsmarowuje fekalia (żeby nie powiedzieć "gówno" ) po ścianach kibelka. Mieszkańcy w końcu nie wytrzymali i zorganizowali zebranie. Jeden z mieszkańców:- Nie no, tak dłużej być nie może! Trzeba to skoczyć natychmiast! Czy ktoś ma jakiś pomysł, kto może robić te świństwa?
Głucha cisza... Wszyscy intensywnie myślą. Nagle rękę podnosi głupi Wania i mówi:
- Ja chyba wiem kto to robi. To profesor z pierwszego piętra.
- Bo tylko on myje ręce po wyjściu z ubikacji!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą