Szukaj Pokaż menu

I znowu koszty...

10 639  
5   4  
Nasza Redakcja postanowiła iść z duchem czasu i zakupić nowy telefon komórkowy, a konkretnie - najnowszy model Ericssona z aparatem fotograficznym. Nooooo ładne cacko... Wyrywaliśmy go sobie z rąk jak dzieci. Każdy chciał go mieć... Ale jednogłośnie został on przydzielony naszemu Red. Nacz. (jednogłośnie - czytaj: jednym głosem Red. Nacz.) Cieszył się bardzo... Wychodząc gdziekolwiek przesyłał nam setki zdjęć. Po co? Nie wiemy... Co? My miasta nie znamy, czy co? I tak minął cały ubiegły tydzień... Przysyłał... my kasowaliśmy... Przysyłał kolejne... I tak do us... ;) Z ulgą udaliśmy się na zasłużony weekendowy wypoczynek.
W poniedziałek Joe Monster przywitał nas jakiś taki poobijany... posiniaczony i smutny... Co ciekawsze już nie robił nam serii zdjęć na powitanie jak w ubiegłym tygodniu... W ogóle nie miał już swojego ładnego nowiutkiego telefoniku z którym się nie rozstawał...
- Co? Napadli i ukradli? - zapytaliśmy ze szczerym współczuciem,
- Nieeeeee... - odparł smutno Red. Nacz.,
- To co się stało? - zaczęliśmy dociekać,
- Eeeee... nic... zajmijcie się lepiej pracą! - rzucił zdenerwowany już lekko Joe.
Bardzo nas ciekawiło co się stało. Wiemy tylko, że Joe wyjeżdżał gdzieś na weekend. Ale jak tu się dowiedzieć? Hmmm... A może zdjęcia nadesłane po naszym piątkowym wyjściu z redakcji coś nam podpowiedzą... I faktycznie! Przeczucie nas nie myliło.
Otworzyliśmy ostatnie zdjęcie...

Starożytne igrzyska

23 109  
11   16  
A oto kawał zasłyszany od mojego kolegi Toolong'a (nie pytajcie, co ma za długie), którego - korzystając z okazji serdecznie pozdrawiam...

Igrzyska w Rzymie już się ludziom powoli zaczynają nudzić, więc Brutus przychodzi do Cezara i tako rzecze:
- Cezarze, mój władco lud się nudzi, nie chcą już oglądać dziewic zabijanych przez lwy, to już im się znudziło
Na to Cezar:
- Brutusie, widzę że masz jakiś pomysł, mów zatem!
- Cezarze, proponuję by zamiast pokazywać 100 dziewic pożeranych przez lwy znależć śmiałka, który je przeleci
- Tylko gdzie my znajdziemy takiego śmiałka?

Skryty atak imperialistycznego wroga

9 916  
4   2  
Dawno, dawno temu, za czasów Bolesława Bieruta, ustrój naszego kraju był najdoskonalszym ustrojem na świecie, ZSRR największym przyjacielem, a USA naszym imperialistycznym wrogiem, który zrzucał na nasze piękne kartoflane pola stonkę ziemniaczaną...

Zrzucona z amerykańskiego samolotu stonka leci na spadochronie. Wiatr zwiewa ją jednak gdzieś na bok. Stonka ląduje na drzewie. Zagubiona Amerykanka wie, że musi wypełnić misję. Postanawia zapytać tutejszych o drogę na pole ziemniaków. Schodząc z drzewa spotyka kornika. I pyta go łamanym polskim:
- Yo! Yo! Korniq! Gdzie tu som jakieś potejtouz?
- Ja turist, ja ni panimaju!
4
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Starożytne igrzyska
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Delegacje partyjne
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu Ze stenogramu miejskiego plenum PZPR
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Sens życia
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Życie w biurze PRZED i PO wynalezieniu internetu
Przejdź do artykułu Hasła z billboardów PRLu

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą