Szukaj Pokaż menu

Autentyki CCCLXXV - Lekcja fizyki?

77 951  
335   21  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś o rozwałce w Japonii, policjantach, co kupowali w pewnym sklepie, kurierskich kalamburach i odważnej poimprezowej decyzji.

NA SZKOLENIU W JAPONII


Mieliśmy w robocie gościa, inżyniera (nazwijmy go P). Zawsze był tak wyluzowany i uchachany, że czasami podejrzewałem, że przed robotą koką pudruje sobie nosek.
Popracował trochę, po czym z większą grupą chłopaków się zwolnił i przeszli do Boscha.
W onym Boschu okazało się, że coś tam się pozmieniało i trochę przestali ich potrzebować, ale żeby nie robić ich w ch*ja wysłali chłopaków na dłuższe szkolenie do Kraju Kwitnącej Wiśni. Tam każdy dostał małe mieszkanko, coby miał gdzie strudzoną głowę złożyć.
P miał w swoim mieszkanku jeden feler - zaczepiał o wystającą klepkę w parkiecie. Postanowił więc temu zaradzić w najprostszy sposób i klepkę wyrwał.

Niesamowita historia samolotu przechwyconego przez Talibów

115 693  
942   30  
W sierpniu 1995 roku, rosyjski samolot IL-76TD RA-76842 został przechwycony przez Talibów. Razem z samolotem do niewoli trafiła ośmioosobowa załoga. Zobaczcie czego niezwykłego udało im się dokonać.

31

Wielopak Weekendowy CCCLXXXIX

93 677  
323  
Dzisiaj trochę sportu, trochę polityki, trochę historii i trochę medycyny w wersji paranoiczno-schizofrenicznej, czyli dla każdego coś miłego...

Idą ulicą paranoik i schizofrenik. Nagle paranoik mówi:
- Ty, chodźmy na drugą stronę, z naprzeciwka idą dresiarze, jeszcze nas zleją.
- Spoko, nie paranoizuj, idziemy dalej.
Zrównali się z dresiarzami, ci ich zaczepili, szast-prast-chlast - schizofrenik pozamiatał dresami ulicę, idą dalej. Paranoik pyta:
- Ty, ćwiczyłeś jakieś sztuki walki czy coś?
- Skądże. To proste. Ich było pięciu, a mnie - dziesięciu.

by Peppone

* * * * *

- Na jakie wrota gapi się przysłowiowy wół?
- Do karety.
- Źle. Poprawna odpowiedź: na malowane.
- Nieprawda, na malowane wrota gapi się cielę.
- Wół też, bo zapomniał, jak cielęciem był.

by pietshaq

* * * * *

Średniowieczny gród na wschodnich rubieżach Korony. Do strażnika na bramie podbiega zasapany i wyraźnie przestraszony syn jednego z pastuchów i pokazując w stronę pola woła przerażony:
- Tata!... Tata!...
- A idź mnie stąd gówniarzu, a nie ojca wołasz...
- Ale... Tata!... Tata!...
- Ojciec cię zbił? Pewnie żeś mu tak samo truł jak i mi i dobrze ci...
- Ale... Tam!... Tata!... Tata!...
- Tata srata, spadaj stąd, albo cię włócznią poczęstuje!
- Tata!... Tata!... TATARZY!...

by Goris

* * * * *

My się śmiejemy, a sytuacja jest poważna. Poseł Pałys naprawdę był zagrożony - wszyscy widzieliśmy jak stał przerażony przed hotelem poselskim. Na pytanie dziennikarza chciał odpowiedzieć "Ja się nie czuję bezpiecznie", ale nie pozwolono mu skończyć. Następnie lekko chwiejnym krokiem, takim jaki stosowany jest przez komandosów celem zmylenia snajpera, udał się do samochodu, który wydawał się bezpieczny. Stamtąd też został przepędzony przez dziennikarzy, którzy potem insynuowali, że ten biedny poseł był pijany.

by Bullterier_K

* * * * *

Remont wiejskiej drogi. Zrywarki zrywają, ładowarki ładują, rozścielacze rozściełają, a walce po tym wszystkim jeżdżą. Między tym wszystkim lata zgraja miejscowych dzieciaków ciekawa świata i maszyn. Właśnie dziewiątka w wieku różnym przebiegła tuż przed jadącym ze sporą - wbrew pozorom - prędkością walcem. Operator mocno wk***wiony drze się z kabiny.
- Orzesz rwał waszą nać! Na diabła żeście tu potrzebni?! Więcej was tam matka nie miała?!
- Miała! Miała! - odkrzykują dzieci. - Ale Jasio w zeszłym tygodniu wpadł pod heder pracującego kombajnu!

by amiz74

* * * * *

- Panie profesorze, jaki miał pan najtrudniejszy przypadek? - pyta asystent starego profesora psychiatrii.
- Jeden pacjent uważał, że jest zegarkiem. Jak nie był wieczorem "nakręcony", rano - równo o 7.00 - budził się, charczał i podrygiwał w konwulsjach.
- Jak go pan uleczył?
- Wieczorem, każdego dnia mniej i mniej, "nakręcałem" go. Aż do momentu, gdy już tego nie potrzebował i się obudził rano ozdrowiony.
Minęły lata.
Asystent stał się profesorem i spotkał swego starego mentora.
- Jak tam, Władku, miałeś jakieś ciekawe przypadki? - pyta staruszek.
- Tak, profesorze. Miałem gościa, który czuł się sekundnikiem.
- Wyleczyłeś go?
- Tak. Wmówiłem mu manię wielkości. Przekonałem go, że nie jest zwykłym sekundnikiem, ale całym, wielkim zegarkiem. Aż w to uwierzył. A jak się leczy zegarki, to pan profesor już pokazał...

by Leszek_z_balkonu

* * * * *

Już we wczesnych latach osiemdziesiątych, gdy normalni ludzie wiedzieli, że nie ma po co iść na zakupy, bo w sklepach jest tylko zwykły ocet, Jarek Kaczyński z uporem chodził i szukał winnego...

by pietshaq

* * * * *

Skok z 4 tysięcy metrów. Skoczkowie wykonują skomplikowane akrobacje. Jeden czuje jak go ktoś puka w ramię:
- Chcesz jabłko? Jeszcze długo będziemy spadać.
- Dawaj...
Po chwili znowu to samo:
- Chcesz jeszcze jedno jabłko ? Jeszcze mamy czas...
- Czemu nie. Dawaj. Bardzo smaczne...
I po chwili kolejnej:
- Jeszcze jabłuszko??
- Stary, skąd ty masz tyle tych jabłek???
- Nie ja! Ty masz. Cały plecak na plecach...

by Misiek666

* * * * *

Myślę, że dobrym pomysłem na rozładowanie napięcia byłoby zrobienie wspólnego zdjęcia przez wszystkich znanych polityków. Takiego wielkiego, które można by umieścić na billboardzie. A potem dać napis "Odpuść sobie stary - te mordy nie są tego warte".

by Bullterier_K

* * * * *

Wyniki 11. kolejki ligi czeczeńskiej:
Terek - Ałania - 1:2
Andżi - Amkar - 0:0
Allach - Akbar - 3:2, w tym jeden samobójczy...

by Peppone


A teraz zobaczmy, z czego śmialiśmy się 100 wielopaków temu:

Dowcipny facet przychodzi do apteki i pyta:
– Czy ma pan mrożoną marchewkę?
– Mam.
– O, a peruki są?
– Są.
– Hm... A miedziane rondelki dostanę?
– Naturalnie.
– I to wszystko mogę kupić w aptece?
– Oczywiście. Poproszę o receptę...

by nieznam

* * * * *

Przed drzwiami szpitala stoi inteligentnie wyglądający facet, z wyciągniętą ręką i kartką:  "Zbieram na operację. Pomocy!" Mija go jakaś matrona i zniesmaczona mówi:
- Jak panu nie wstyd, tak ludzi oszukiwać?! Tu jest państwowy szpital, operacje są za darmo!
- To to ja wiem, droga pani, i owszem, jest mi bardzo wstyd, ale ja tu jestem chirurgiem...

by Cieciu

* * * * *

Przychodzi facet do baru:
- Poproszę piwo bez soku.
- Jakiego soku??
- Może być bez malinowego.
...i wlali mu wszystkie pozostałe.

by canis_lupus


Kompletny Wielopak_weekendowy_CCLXXXIX dokładnie tutaj.

Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 388 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy! 

Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego!

323
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Niesamowita historia samolotu przechwyconego przez Talibów
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Pomarzyć każdy może...
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Kamień, papier, nożyce - wersja alternatywna
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Krótki poradnik doskonałego trollowania
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru