Szukaj Pokaż menu

Trade Marketing Specialist - Grozi im zasypanie

120 894  
1310   13  
Czy jest możliwe żeby osobom proszącym o wsparcie na piwo groziło zasypanie drobnymi? Tak, ale to jest możliwe tylko w Polsce.

Kliknij i zobacz więcej!

Oto odważni, którzy w nocy z 8 na 9 sierpnia, w centrum Warszawy, nie bali się przysypania przez tłum rzucający drobne:

Powódź pianowa w centrum miasta

60 961  
630   29  
Firma Sony zorganizowała w Miami wielką pianową powódź. Piana wytworzona została przez specjalne urządzenia, które wytwarzały 2 mln litrów piany na minutę. Do całej akcji potrzebne było 460 mln litrów piany.

Kliknij i zobacz więcej!

Niesamowici nauczyciele XL - gimnazja w Niemczech i w Polsce

52 732  
71   9  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś czterdzieste już wydanie niesamowitych nauczycieli. Dziś odwiedzimy gimnazja. Jedno niemieckie, drugie polskie.

Gimnazjum w Monachium (niemieckie)

Fizyka i matematyka, prof. S.


- Jakby wam to zero absolutne wytłumaczyć... Widzicie, to jak z waszą klasą, wszystkich cząsteczek nie da się całkowicie uspokoić...

- Ja palę, ale na pewno mniej niż niektórzy z was (było to w ósmej klasie, wiek uczniów - 14-15).

Dialog: (U)czeń i S
U: Panie psorze, czy to nowa fryzura? (facet jest łysy jak niezmieniana opona po 5 latach codziennej jazdy).
S: Bardzo śmieszne, tak lubisz mi komplementy mówić, że na jutro napiszesz mi ich 4 strony w formie protokołu z lekcji.

Historia i WOS, prof. E.B.


- Teraz otwórzcie  kartkę...

- Dialog z lekcji, występują: (J)a i ona (E)
E: To kto mi powie, co oznacza skrót NIK?
J: Najwyższa Izba Kontroli.
E: Dobrze, coś z kontrolą, dalej, strzelajcie.
J: Najwyższa izba kontroli.
E: Najwyższa.........
J: Najwyższa Izba Kontroli!
E: Najwyższa Izba...
J: No pani głucha? Najwyższa Izba Kontroli.
E: No jak nikt nie wie, to wam po wiem: Najwyższa Izba Kontroli.

Ta nauczycielka ma to do siebie, że mówiąc o czymś zupełnie innym nagle przerywa w środku zdania i jakby nigdy nic kończy myśl sprzed 20 minut. Wychodzą z tego takie teksty jak:
"No i na następną lekcję przygotujcie się z... No i ta właśnie sytuacja doprowadziła do rozbioru... Przygotujcie się z tych zaborów, jak ktoś nie będzie umiał wszystkich to pała."

Pewnego dnia, spóźniona jak zwykle 15 minut E. Wzięła się za oddawanie sprawdzianów... Skończyła pół godziny później i mówi "No to zaczynamy lekcję" i w momencie, w którym skończyła mówić włączył się dzwonek.

* * * * *

Pan W., nauczyciel polskiego z gimnazjum i jego sławne cytaty:

- Mam zdjąć buta? Zaraz będę rzucać!

- Wszystko gra oprócz kasy i magazynu.

- Lanie wody wyszło z mody.

- Rzeczywiście nie masz pały, a zresztą sam zobacz.

- Co ty tam śpiewasz? Solistka ze spalonej opery.

- No to, no to, no to nic, pójdziem na pieczarki.

- Lwów to sobie możecie nałapać, ja wam najwyżej mogę Kijów dać.

- Cicho tam! Łaba baba!

- Raz, dwa, trzy, kogo złapię, ten śpi!

- Wy się drzecie jak stare prześcieradła!

- Panie, odpuść im, bo nie wiedzą co czynią, że się nie uczą.

- Rzucić w was młotkiem gumowym? Specjalnie kupiłem. W Tesco za 2,50.

- Zdanie złożone... Ooo! Euglena zielona!

- Precz uczniowie słabi i gnuśni.

- O Natalio, tak cię kocha cały mój batalion!

- Nie ma dziś dwudziestego trzeciego, miałem zeszyt chyba jego.

- Kładź się na ławce! Joanna cię przytrzyma, tylko muszę pójść do pani woźnej po watę do uszu, bo będziesz piszczeć, a to na słuch szkodzi.

- Wiecie czym się różni wersja sportowa malucha do zwykłej? Ma półkę na trampki.

- Personifikacja i... Oj, bo bym przed front wyszedł.

- Ejże, ja ci się obejrzę!

- Sprawdzimy listę i ogary poszły w las!

- Przestań pukać! Dzięcioł się znalazł.

- Bartoszu, co masz w koszu?

- Panowie, wypchajcie się tą swoją wiedzą.

- Ostatnie podrygi konającej ostrygi!

- Już się pogubiłem, nie wiem dokąd zmierzamy!

- Kto się zgłosi? Przecież nie mogę cały czas Anki eksploatować!

- Wiersz biały? Ja cię zaraz wybielę!

- Godna jesteś pisać temat?

- Żadna Scholastyka mi tego nie zrekompensuje.

- A tak na marginesie, gdzie masz margines?

- Poznajemy groteskowe miniatury gramatyczne. Oj, dramatyczne.

- Zapanował wirus Syzyfowych prac.

- Nic z was nie będzie. Przyjdzie wiosna i was muchy zjedzą.

- Został wyrzucony. Wydalony mi się kojarzy z...

- Uczniów trzeba lać i patrzeć czy żyją!

- Chlebak, jak sama nazwa wskazuje, służy do noszenia granatów na polu walki.

- Spokojnie jak na wojnie. Armia radziecka jest ze mną od dziecka.

- Dostałaś plusa ujemnego.

- Cicho dzieci, sza gromada, Michał bajki opowiada.

- Później wychodzą bzdury, że Kochanowski napisał fraszkę "Na dom w Czarnobylu".

- Nie podoba ci się Dominika? Zaraz ci pałę postawię.

- To dopiero będzie draka w niebie, jak zacznę egzaminować.

- I żegnaj Pamelo!

- Głośniej, bo Agata wchodzi na twoją częstotliwość.

- W taki deszcz, a tyy bez paaraasooolaaa?

- Szósty, który masz numer?

(U-uczeń, w-nauczyciel)

W - Co tam widzisz?
U - Ptaszka.
W - Taka mała rzecz, a śmieszy.

U - Zetrzeć to? (z tablicy)
W -Tak, ten, tego, to, tamto, albo wiem.

W - Agata, nie za wesoło ci?
U - Ja... Mi... Nie, smutno.

W - Czym się skończył sejm niemy?
U - Milczeniem.

W - Co się stało?
U - Nic.
W - Jak nic? Przecież widzę, oriflame się rozmazało

W - Jaki to epitet?
U - Prosty.
W - A są garbate?

W - Wyciągnij głębokie wnioski.
U - Głębokie niczym rów mariański.

W - Tyle macie wzorowych? Nie widzę żadnych błyszczących wzorów!
U - Bo słońca nie ma...
W - Żeby cię zaraz nie przyćmiło!

Pani P., od religii:

- Wcześniej zostałam przekrzykana.

- Szatan dysponuje czarnymi moczami.

- Dziś obchodzimy 8 dzień tygodnia.

- Oczywiście nie możemy się modlić o to, żeby sąsiadowi zdechła krowa.

- A co to za ufoludki? (dźwięk wiadomości gg).

- Zostaniecie poinformani.

(P-nauczyciel, U-uczeń)

P - Będziemy mieć wizytację pani dyrektor.
U - A co to jest?
P - Nie co, a kto. A proszę pana, pani.

P - Dusze po śmierci idą do nieba.
U - A jak dusza jest oporna?

U - Mogę pani wyjawić tajemnice różańcowe?
P - Ja cię zaraz wyjawię!

P - Kto w dzisiejszym świecie może być najemnikiem?
U - Ojciec Rydzyk!
P - Patrycja, zawiodłam się na tobie.

P - Nieczęsta spowiedź.
U - Nieczęsta?
P - Bo... Rzadka się źle kojarzy.

U - Jaką mamy pewność, że anioły wiedzą, co się za chwilę stanie?
P - No tak już jest i wiedzą.
U - A skąd my wiemy że oni wiedzą?
P - No...  Bo wiemy!

Pani D., biologia:

- O tym będziemy mówić na lekcji poprzedniej.

- Po co zabierywujesz mi ten dziennik?

- W ciele znajdują się naczynia krwionośne, które ukrwiowują... Ukrwiewywają... Rozprowadzają krew.

- Zobaczcie jaka jest żyrafa, a jaka my.

- No, to zaczynamy rozmnażanie!

- Pamiętajcie o tym... O czym macie pamiętać.

- Nie należy pić ze starych zbiorników wodnych, bo ameba murowana! I to twardy przebieg!

- Dobrze mówię? Weronika? Joasia? Weronika? Joasia? Weronika? Joasia? Joasia!

 - Wprowadza się osłabione drobnoustroje, ale one nie mogą być zjadliwe!

- A tu jest nasza wspaniała hodowla (do dyrektora, o małym akwarium).

- Proszę to wziąć pod serce i pod uwagę.

Pani K., matematyka

- Słuchajcie, a gdzie jest to gimnazjum X? (nasze)

- Ale się kręcisz! Aż mi się w oczach miga!

- Skreśl te przekreślenia.

- Nie no, jak ty otwierasz ten nawias?

- Nie życzę sobie chorej wycieczki na osobie.

- Policz to tak pisemnie w pamięci.

- Policzcie to. Troszkę więcej niż 20, razy troszkę więcej niż 4, ile to jest? Nie wiecie? Troszkę więcej niż 80.

- Krzysiek, chodź, tłumacz, co ja się będę męczyła.

- Zapiszcie temat: wysokość kwadratu.

- Na tym okręgu da się opisać okrąg?

- Filip, no i spadł ci papierek, właśnie widziałam jak leci.

- Poczekaj aż skończę z Agatą.

- Agata, tak po najmniejszej linii oporu, tak aby Polska nie zginęła.

- Marcin, możesz myśleć, ale z tego nie korzystasz.

- Piotrek, rysuj z boku.

K - Z czego korzysta Dominik?
U - Z mózgu...

K - Niech rodzice napiszą wam karteczki: oświadczam, że dziecko...
U - Nie jest chore psychicznie...
K - I nie potrzebuje...
U - Specjalistycznej opieki.

K - Odezwiecie się do mnie czy nie?
U - Nie.
K - To ja też się do was nie będę odzywać.
U - Dobrze.

K - Niektóre narody piszą od lewej do prawej.
U - My piszemy od lewej do prawej...

K - Jak to obliczysz?
U - Doprowadzę do najprostszej postaci.
K - Zaraz zaraz, o co ja pytałam?

K - Szybko, przepisuj!
U - Ale pani zasłania całą tablicę.

K - Licz to!
U - Ale to źle wychodzi.
K - Rzeczywiście, źle przepisałam przykład, ale może policzysz.

Podesłali: Konrad5084 @, Jacu.

UWAGA - Nie usuwamy już opublikowanych tekstów. Dlatego przed wysłaniem ich zastanów się, czy potem nie będzie trzeba prosić o ich usunięcie.

A czy Ty także masz tak barwnego nauczyciela w szkole opisywanego na forach i wśród uczniów? Podziel się tą wiadomością ze mną. Kliknij w ten link, a w temacie wpisz nauczyciel. Pamiętaj, by opisać więcej niż cztery celne uwagi i opowieści nauczyciela. Znaczek @ za nickiem oznacza osobę nie posiadającą konta w serwisie Joe Monster.

71
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Powódź pianowa w centrum miasta
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Co można zrobić z cukru?
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą