Szukaj Pokaż menu

Gawarit Moskwa! CXXXVII

39 290  
240   8  
Rosja. Obserwujemy właśnie przedpremierowy pokaz końca świata...



Korespondent Pepponow z agencji TASS donosi:


Czelabińscy matematycy są tak twardzi, że potrafią wyrecytować z pamięci liczbę "pi" - od końca.

W związku z panującymi upałami w Rosji zrównano cenę zimnej i ciepłej wody.

Warszawa. Wybrano projektanta przyszłego pomnika L. Kaczyńskiego.
Podobno zwycięzca już sekretnie odwiedził Brukselę i obejrzał pomnik sikającego chłopca.

Wczoraj w Moskwie na gorącym uczynku przyjmowania łapówki złapano leżącego policjanta.

Satyryczne Podsumowanie Tygodnia III

32 493  
229   4  
Dzisiaj o nagim proteście z Hiszpanii, krokodylu przepowiadającym przyszłość, złotych klamkach i najtrudniejszej łamigłówce na świecie.
miś z jointem
Poniedziałek


Według najnowszych sondaży aż 20% Amerykanów uważa, że Barack Obama jest muzułmaninem. To dwa razy więcej niż w ubiegłym roku. Amerykanie muszą jeszcze tylko odkryć, że ich prezydent jest azjatyckim transwestytą pochodzenia eskimosko-żydowskiego i świat wreszcie będzie wolny.

Wtorek
Pewien niemiecki kierowca zatankował na stacji paliwo i zapomniał zabrać... syna, który udał się do toalety.

Poranne zamotanie XLV

36 385  
86   1  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś miks zamotek sennych, porannych i lunatykowych. I motto na dziś: Nie budź śpiącego brata, kiedy zbiera... Co zbiera? Poczytaj!

Ciekawa historia. Zrobiłyśmy z dwoma koleżankami sleep over. Godzina trzecia, wszystkie przysypiamy. W końcu M zasnęła. Rozmawiam z K i nagle słyszymy:
M: (Szeptem) - Pam pampampam pam rock this party, dance everybody, c'mon rock this party...
Ja: - Ona śpiewa przez sen. Ale co to miało być te na początku?
K: - Tam jest taki bit...
Ja: - Aha. Pogramy z nią w jaka to melodia?
K: (do M) - 3 nutki
M szeptem śpiewa jakieś trzy nutki.
Ja: - 6?
M śpiewa 6 nutek.
Ja: - 66?
Tego nie liczyłyśmy, ale bardzo prawdopodobne, że było ich 66.
Ja: - Ej, to jest melodyjka z jakiejś... reklamy samochodów!
K i ja zasypiamy. A nad ranem M oczywiście nic nie pamiętała i nie chciała nam uwierzyć.

by punk_princess_151 @

* * * * *

Godzina około 23, zawsze lubię wkurzać brata jak idzie spać, pewnego dnia postanowiłem go obudzić jak śpi, a nagle poleciał na mnie z tekstem:
- Odejdź stąd, łapię komary na kolację.
Wybuchłem śmiechem. Zdarza mu się to rzadko, ale teksty są wyśmienite, pośmiać się można.

by jasior95 @

* * * * *

Siedziałem na necie do 5 rano z tylko mi znanych powodów, a na 10 niestety pobudka. Wstałem i postanowiłem zrobić sobie kawę. Czajnik zadzwonił, ja zalałem kawę, zaniosłem do pokoju i usiadłem do laptopa. Zacząłem pisać, ale coś było nie tak. Wygoda pisania widocznie spadła. W rękawicy kuchennej naprawdę ciężko się pisze na klawiaturze.

by hudziel

* * * * *

Pierwsza noc na obozie, nikt jeszcze nikogo nie zna, godzina około 6:00. Mieszkaliśmy (10 chłopa) w wielkim pokoju. Nagle jeden ze współlokatorów krzyknął "Już wiem co mamy robić!". Wszyscy się budzą, pytają się "Co? Co mamy robić?". Krzykacz zasnął...

by SaxoN @

* * * * *

Skoro poranne zamotanie przeistoczyło się w nocne lunatykowanie i tym podobne, opiszę moje historyjki.
Zacznę od mojej zdaniem najciekawszej. Mieszkałam z bratem w pokoju. Mówił, że pewnej nocy wyszedł do łazienki, a jak wrócił, zobaczył, że leżę na jego tapczanie zamiast na swoim. Pytał, co ja tam robię i oczywiście, żebym zeszła. Był dość już wkurzony. A jeszcze bardziej, kiedy nie udało się mnie przekonać po dobroci. Próbował mnie ściągnąć z łóżka siłą. Stawiałam opór, aż w końcu zrzucił mnie na podłogę. Szybko się położył, a ja walczyłam dalej. Zaczęłam go kopać i drzeć się do niego:
- Spie***aj stąd.
Skoro nie udało mi się przejąć jego łóżka, wróciłam do swojego (notabene identycznego łóżka, więc nie wiem, dlaczego tak zaciekle walczyłam).

Dawno temu w nocy otworzyłam drzwi wyjściowe na klatkę schodową (blok), wypowiadając słowa:
- Krystian, wejdź (mój brat ma na imię Krystian). I poszłam spać, a drzwi zamknął mój tato, który na szczęście się przebudził i zobaczył, co wyprawiam.
Raz w nocy poszłam do pokoju rodziców, zza szafy wyjęłam rakietki do badmintona, zataszczyłam je gdzieś do swojego pokoju. Potem spokojnie zasnęłam.

Na pierwszym roku, w nocy rzecz jasna, podleciałam do łóżka mojej współlokatorki, ze strachem w oczach (tak mi opowiadała) zaczęłam wykrzykiwać:
- Agnieszka! Agnieszka! Widziałaś co zrobił ten Balonik!? Widziałaś?
Moja panika trwała dłużej, ale na drugi dzień rzeczona Agnieszka nie była w stanie mi opowiedzieć wszystkiego, gdyż nie było łatwo ogarnąć mój tok rozumowania, mówiła tylko, że byłam spanikowana, a opowieść o Baloniku była dłuższa i trochę to trwało zanim wróciłam do swojego łóżka.

by nataliiiaaa86

* * * * *

Moja mama, nosząca wśród rodziny dumne pseudo "samochwała" pewnej nocy ni stąd, ni zowąd szturcha i budzi mego ojca. Zaspany rodziciel odwraca się w jej stronę i pyta o co chodzi? Matka groźnie wymachując palcem wskazującym rzece:
- I tak wszyscy mi mówią, że jestem najpiękniejsza!
Po czym kładzie się i kontynuuje duszenie komara.

W związku z wykonywaną przeze mnie pracą często zdarza mi się wyjeżdżać na targi budowlane celem postawienia i obsługi stoiska firmowego. Podczas pewnych wystaw w Poznaniu, kilka lat temu, po ciężkim dniu, w środku nocy (koło 3) dzwoni do mnie (wtedy jeszcze) narzeczona, celem luźnej pogadanki, bo spać nie mogła. Zaraz po odebraniu telefonu i jej pierwszych słowach odpowiedziałem:
- Poczekaj moment, tylko znajdę kogoś, kto mi stoiska przypilnuje.
Ale i tak uważam, że praca nie ma wpływu na moje życie prywatne.

Ostatniego weekendu próbowaliśmy nowego grilla mojej ciotki. W ogrodzie mamy sporo zaskrońców i nieopatrznie dobywając badyle z drewutni jednego uchwyciłem. Lekka trauma, ale po kilku kieli... chwilach przeszło. Nocą, kiedy żona budziła mnie do naszego malutkiego dzieciaczka, usłyszała ode mnie:
- Kochanie, jeszcze moment, bo trzymam go za samą końcówkę.
Mam wrażenie, że do teraz i tak nie wierzy, że miałem na myśli tego żmijopodobnego, a nie jakiegoś koszykarza NBA. No cóż... ciężkie życie.

by CaCtOOz @

* * * * *

Dawno dawno temu, na początku naszej znajomości Misiu budzi mnie w nocy i krzyczy:
- Cztery do pięciu!
- Co?
- No cztery do pięciu! tych.. no..
- Czego?
- Tych na dole!
- Gniazdek?
- Nie! Kontaktów!
I poszedł spać! A jak rano przerażona, opowiedziałam mu tę historię, to mało się nie obraził, że mu coś wmawiam..
Ciekawe, a gniazdka to nie kontakty?

Jakoś przed moją maturą z angielskiego mój ukochany budzi mnie w środku nocy. Był bardzo delikatny, wyszeptał:
- Kochanie.. Gdzie jest ta kartka?
- Jaka kartka?
- No ta.. Noo, wiesz.
- Jaka?
- Z wrzecionem..
- Wrzecionem? Ale A4?
- Nie! B5!
I obrażony poszedł dalej spać a ja zastanawiałam się o jaką kartkę mu chodziło? Może miał przecieki z OKE?

Misiu zawsze śpi w bokserkach i koszulce. Tej nocy też tak było, tzn. tak położył się spać, bo w środku nocy słychać było jakieś szmery, spacery po pokoju i inne takie. A jak rano się obudził i okazało się, że pod kołderką leży ubrany TYLKO w swoje spodnie dresowe! W dodatku tył na przód- po ciemku nie widział jak zakłada.

Wstawszy rano i ujrzawszy mamusię (a moją teściową) Misiu radośnie krzyczy:
- Mamo! Nazbierałem ci tych pudełek!
- Jakich pudełek?
- Po margarynie!
- CO??
- Yyy... yy.. (skumał że coś nie tak) nieważne..

A i tak najlepsze było jak rano podbiegł do brata i trzymając go za fraki i grożąc pięścią krzyczał:
- ODDAWAJ MÓJ GRILL!
- Jak grill?
- MÓJ GRILL! Bo Ci przy*****!
- Wyluzuj! Nie wiem o jaki grill ci chodzi.
- Mój. (znowu zajarzył, że coś nie tak) Dobra, nieważne.
I poszedł do łazienki grzecznie myć ząbki.

by kiniusienkaa @

* * * * *

Jest to dość świeża historia, można powiedzieć, że sprzed kilku dni.
[K]-kumpel [J]-ja
Przyjaciel, jako że został sam w domu, zaprosił ludzi na domówkę, albo to ludzie zaprosili się sami... mniejsza o to. Akcja właściwa zaczyna się kiedy już zmęczeni alkoholowymi ekscesami śpimy w pokoju kumpla. Było dość duszno, więc w pokoju chodził wiatrak i otwarte było okno (tu nadmienię, że jest to pokój na poddaszu). Koło godziny 5 rozpętała się burza i wywiązał się taki dialog:
[K] - Eee, Szczepan, wstawaj, burza jest!
[J] - Ku*a! To trzeba wszystko wyłączyć!
No i zaspany zerwałem się z łóżka, po czym zerkając przez okno i widząc wschodzące słońce, a będąc przekonany że jest środek nocy wypaliłem:
[J] - Armagedon....Jasność dookoła!
Następnie w pośpiechu wyłączyłem wiatrak i zasnąłem w najlepsze, mając w dupie, że zostawiłem otwarte okno przez które na moje nogi lała się centralnie woda.
Relacja kumpli przy śniadaniu - bezcenna.

by surky @

* * * * *

Historii o stanie, gdy człowiek stara się wyrwać z objęć Morfeusza, a nie może, mam kilka.

Dobre 5 lat temu oglądam z rodziną wybory Miss Uniwersum czy uj wi czego, w każdym razie w Libii. Trwa przerwa, a w niej śpiewa jakiś libijski piosenkarz w ichnim języku. Nagle ze snu zrywa się matula i oznajmia wszem i wobec:
- O! Mój znajomy śpiewa!
Dodam, że wcale w Libii nie była.

Jakieś pół roku później, oglądamy film wojenny, bodajże "Cienką czerwoną linię". Matula oczywiście musiała zasnąć po 10 minutach trwania filmu, by nagle obudzić się i powiedzieć mniej więcej te słowa:
- Mmm...mam dwa!
- Co masz dwa?
- Hełmy!
Po czym poszła spać dalej...

Podczas snu jestem niemalże w pełnej dyspozycji jak za dnia - ktoś zapyta, gdzie jest skarb czy kluczyki do czołgu, to odpowiem grzecznie, gdzie są położone i w jakim są stanie. Jednak nie byłbym sobą, gdybym przy tym nie pochodził po domu. Pewnego razu wyszedłem z łóżka, zabrałem siostrze kołdrę, po czym zaniosłem ją do pokoju drugiej siostry, która to siostra nie spała jeszcze.
- Co ty robisz? - zapytała.
- Ćśśś... to jest kawał - odpowiedziałem podobno z diabolicznym uśmiechem, po czym poszedłem spać dalej. Oczywiście kawału nie pamiętałem następnego dnia.

by mielony_rabarbar

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie.  W temacie maila wpisz poranek! Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!
86
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Satyryczne Podsumowanie Tygodnia III
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Pocałunek na Times Square
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą