„Kurde! Skąd ten dźwięk?” - masz ten problem codziennie, kiedy próbujesz wśród pootwieranych przeglądarkowych kart znaleźć tę, w której oprócz cennej dla Ciebie treści, znajduje się intruz w postaci głośnej reklamy wkładek higienicznych. Tuż przed momentem kiedy roztrzaskujesz swój monitor za pomocą klawiatury, zróbmy pauzę, a następniecofnijmy się w czasie, aby poznać co ciekawsze momenty w historii reklamy.
#1. Początek
Początkowo pierwszą formą reklamy był ryk zachrypłego handlarza na targu niewolników w starożytnej Grecji.
Dziś o wafelku, ciuchci, pieniądzach i makaronie. Czyli zamotki na całego.
Wchodzę sobie któregoś wieczoru do pokoju z zamiarem pójścia spać. Nagle mój brat usiadł na łóżku na którym spał i z zamkniętymi oczami pyta się mnie: - Gdzie jest mój wafelek? - Jaki wafelek? Nie ma żadnego wafelka. - No jak zwykle, wszyscy mają, a ja nigdy nie! I położył się z impetem do wyra.
Ja, gdy byłam podniecona zbliżającym się rozpoczęciem roku w przedszkolu, zaczęłam lunatykować. Któregoś wieczoru gdy już spałam, przyjechał jakiś krewny do mojego taty, żeby pomóc mu w remoncie. Razem z moją mamą siedzieli w pokoju gdy nagle wpadam ja i bez słowa zabieram kartkę z planami wujkowi, przypatruję się chwilę i po słowach mojej mamy:
Ocean skrywa przed nami wiele tajemnic. Myli się jednak ten, kto uważa, że wszystkie te tajemnice leżą na dnie. Wręcz przeciwnie - niektóre dryfują na powierzchni wraz z opuszczonymi statkami, których nieznane losy rozpalają wyobraźnię nawet najstarszych wilków morskich.
#1. Mary Celeste
Co stało się z Mary Celeste? Na to pytanie marynarze nie mogą znaleźć pewnej odpowiedzi od 1872 roku. Kiedy ją odnaleziono, miała wszystkie żagle postawione i była w bardzo dobrym stanie. Na pokładzie był cały dobytek załogi, 1701 beczek alkoholu i zapas żywności na 6 miesięcy. Zniknęła natomiast cała załoga i tratwa ratunkowa.
Powstało wiele teorii na temat tego, co mogło się wydarzyć na statku. Wielu sądziło, że załoga albo się zbuntowała, albo opuściła pokład na widok usterki technicznej, ostatecznie ginąc w tratwie ratunkowej. Inni uważali, że załoga spożyła spleśniałą mąkę, wywołującą złudzenia i doprowadzającą ich do szaleństwa. Z jednego raportu można się też dowiedzieć, że na pokładzie była zakrwawiona broń i plamy krwi na żaglach, co mogło być sprawką piratów. Byli nawet tacy, którzy winą za zniknięcie załogi obarczali potwory morskie i kosmitów. Zagadka pozostaje nierozwiązana do dziś.
#2. Baychimo
Ten statek parowy skazano na prawie czterdzieści lat samotnego dryfowania wokół Alaski. Należał do Hudson Bay Company i służył do transportu skór. Pech spotkał go w 1931 roku, kiedy utknął na dobre w arktycznym lodowym uścisku. Załoga opuściła go ze strachu przed zmiażdżeniem kadłuba, które o dziwo nie nastąpiło przez następne dekady. Baychimo przez 38 lat dryfował po wodach Alaski, próżno czekając na ratunek. Ostatnio widziano go w 1969 roku.
#3. Zebrina
Trójmasztowca znaleziono opuszczonego dwa dni po tym, jak wypłynął z portu w Południowej Anglii w październiku 1917 roku. Wiózł węgiel do Saint-Brieuc we Francji. Nie zauważono na nim żadnych uszkodzeń, poza małym nieładem w olinowaniu. Pojawiła się teoria, że niemiecka łódź podwodna (jak ta na obrazku powyżej) mogła zagrozić załodze ostrzałem, po czym ta poddała się i przeszła na pokład U-boota. Niemcy, widząc jakiś inny statek aliantów, mogli uciec lub pod jego ostrzałem zatonąć wraz z załogą Zebriny.
#4. Kaz II
Prawie 10-metrowy katamaran odnaleziony został 160 km od północnych wybrzeży Australii 18 kwietnia 2007 roku. Wszystko na jachcie znajdowało się na swoim miejscu. Znaleziono włączony laptop, jedzenie na stole, działające radio, GPS i kamizelki ratunkowe w nienaruszonym stanie. Brakowało jedynie trzech mężczyzn, którzy wypłynęli w morze 3 dni wcześniej. Żagle były podniesione, lecz w znacznym stopniu rozdarte. Poszukiwań zaprzestano po 4 dniach. Mówiono, że najprawdopodobniej jeden z mężczyzn wypadł za burtę i pozostałych dwóch skoczyło mu na ratunek, ostatecznie ginąc razem z nim.
#5. Queen Mary
Statek ten znany jest również pod nazwą „Szary Duch” i obecnie służy jako hotel i atrakcja turystyczna, zacumowany na stałe w porcie. Mówi się, że w różnych jego częściach straszą duchy. Goście relacjonowali, że na basenie w sekcji pierwszej klasy widzieli jakieś postacie w strojach kąpielowych i słyszeli odgłosy wskakiwania do wody, choć nikogo tam nie było. Także w pomieszczeniach trzeciej klasy słychać płacz niewinnych, którzy zginęli na pokładzie. W salonie widziano też ubraną na biało tańczącą kobietę. Pozostałe historie kręcą się wokół dzwoniących o północy telefonów, ludzi pojawiających się w odbiciu luster czy innych przyprawiających o dreszcze zjawisk.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą